'
Temat dniaPremier Tusk podpisał rozporządzenie - Grabiec, Kołodziejczak i Siekierski prezentują stawki dopłat do zbóż Bezpieczeństwo publiczneDroga w Słomce od jutra zamknięta ! Powiat BocheńskiZostań Superortografem Powiatu!
Województwo MałopolskieUwaga Cykliści! Gravel Karp Adventure w Osieku

Minister Puda mija się z prawdą...Drukuj

Minister Puda mija się z prawdą...

Nie milkną echa wypowiedzi ministra rolnictwa Grzegorza Pudy w sprawie nowej wersji „Piątki dla zwierząt”. Tym razem jego słowa skomentował samorząd rolniczy, podkreślając, że w kwestii unijnych przepisów dotyczących uboju rytualnego minister mija się z prawdą.


Kilka dni temu na antenie radiowej Jedynki i w telewizyjnym programie „Tydzień” minister Grzegorz Puda zapowiedział, że w nowej wersji "Piątki", przygotowywanej przez posłów, znajdą się "podstawowe zapisy, które były w poprzedniej propozycji ustawy". Zasugerował, że zakaz uboju rytualnego bydła zostanie utrzymany. Tłumaczył to tym, że unijne przepisy zakazują uboju bez ogłuszania, a znowelizowana ustawa ma dostosować polskie prawo do wymogów UE.

Na komentarze osób związanych z branżą rolniczą nie trzeba było długo czekać. W niedzielny wieczór do tych rewelacji ministra Pudy odniósł się Jan Krzysztof Ardanowski. A wczoraj stanowisko przedstawił szef izb rolniczych Wiktor Szmulewicz.

- W wystąpieniu minister rozminął się niestety z prawdą powołując się na rzekomo obowiązujące prawo zakazujące uboju rytualnego w Europie i że Polska podpisała zobowiązanie w tej sprawie. Natomiast zgodnie z przepisami rozporządzenia WE 1099/2009 z 24 września 2009 r. w sprawie ochrony zwierząt, zwierzęta są uśmiercane wyłącznie po uprzednim ogłuszeniu, a w przypadku zwierząt poddawanych ubojowi według szczególnych metod wymaganych przez obrzędy religijne, wymóg ogłuszania nie ma zastosowania pod warunkiem, że ubój ma miejsce w rzeźni.  Przepis ten stanowi więc faktycznie o zakazie uboju rytualnego (bez ogłuszania), ale tylko poza rzeźnią. Dobrostan zwierząt dotyczy hodowli a nie uboju a działania z PROW dla rolników dotyczące tzw. Dobrostanu zwierząt dotyczą większych powierzchni utrzymywania, wypasu na łąkach itd. a nie uboju – zaznacza Szmulewicz.

Szef Krajowej Rady Izb Rolniczych wylicza, że z krajów Unii Europejskiej tylko Dania, Szwecja i Słowenia bez wyjątku wymagają wcześniejszego ogłuszenia zwierzęcia przed jego ubojem, a Finlandia wymaga jednoczesnego znieczulenia podczas uboju. Ogłuszanie przed zabijaniem zwierząt obowiązuje dodatkowo w Islandii i Norwegii. W Grecji, Austrii, Łotwie i Estonii prawo wymaga ogłuszenia po wykonaniu cięcia.

- W pozostałych krajach jest ono dozwolone, dlatego wprowadzenie tego zakazu w Polsce zaburzy konkurencyjność polskich gospodarstw rolnych. Ponadto, budżet na WPR ma określoną wielkość i jest mniejszy niż w poprzedniej perspektywie ze względu na klęski i epidemie z którymi Europa musi sobie radzić. Dlatego ewentualne rekompensaty z tytułu zakazu uboju rytualnego w Polsce będą wypłacane kosztem rolników zajmujących się inną produkcją i zmniejszeniem środków na inne działania. Ponadto, rekompensata jest to wyrównanie poniesionych strat. Rolnicy chcą produkować, być samowystarczalni i rozwijać się a nie dostawać jakieś wyrównywania, które też będą uzależnione od sytuacji gospodarczej Państwa – ocenia KRIR.

Szmulewicz obawia się także sposobu przygotowania nowej wersji ustawy. Według zapowiedzi Pudy ma to być projekt poselski.

- Bardzo zatrważająca jest zapowiedź, że projekt znowu będzie procedowany jako projekt poselski. Zrozumiałym jest, że jest to dużo szybszy sposób procedowania ustawy, nie wymagający zarówno uzgodnień międzyresortowych, uzgodnień z Rządowym Centrum Legislacji, jak i ze stroną społeczną. Niestety mamy nieodparte wrażenie, że taki tryb procedowania został wybrany wyłącznie po to, aby przepchnąć szybko niekorzystne dla rolników przepisy pozbawiając ich w efekcie części dochodów, ale co równie niepokojące zabierając im również głos w ramach uzgodnień ze stroną społeczną – uważa Szmulewicz.

W opinii Zarządu KRIR plany utworzenia Inspekcji Ochrony Zwierząt również wydają się nieuzasadnione, zarówno merytorycznie, jak i finansowo.

- Istniejąca infrastruktura Biur Powiatowych i Wojewódzkich Inspekcji Weterynaryjnej oraz zatrudnieni w niej specjaliści - lekarze weterynarii, którzy na studiach zgłębiają wiedzę i praktykę minimum 5,5 roku - jest dla zadania ochrony zwierząt wystarczająca. Należałoby być może tylko wzmocnić kadrowo i finansowo, nie powołując nowego bytu Inspekcji, w której nie jest określone jakich specjalistów będzie zatrudniać – radzi Szmulewicz.

KRIR ponownie zwrócił się do premiera o zaprzestanie prac nad zmianą przepisów o ochronie zwierząt.

(info/foto_topagrar/ksz)

Komentarze

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz

Nick:




Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?

Reklama

Pogoda

pogoda

Ankieta

Brak przeprowadzanych ankiet.