'
Temat dniaPremier Tusk podpisał rozporządzenie - Grabiec, Kołodziejczak i Siekierski prezentują stawki dopłat do zbóż Bezpieczeństwo publiczneDroga w Słomce od jutra zamknięta ! Powiat BocheńskiZostań Superortografem Powiatu!
Województwo MałopolskieUwaga Cykliści! Gravel Karp Adventure w Osieku

UWAGA, WRACA NOWE!Drukuj



Co to znaczy "wraca nowe"? Jeżeli wraca, znaczy, że było, zatem nie jest nowe, a wobec tego ktoś tu chyba z nas kpi, podobnie jak w powiedzeniu "lepiej już było". No cóż, niektóre przykre zjawiska staramy się zlekceważyć, co ułatwia pogodzenie się z nimi.
W moim wypadku starym, wracającym w nowej formule, okazało się masło. Co to jest masło, każdy wie, a w razie wątpliwości poszuka w wikipedii i dowie się, że to "tłuszcz pochodzenia odzwierzęcego uzyskiwany ze śmietany uzyskanej z mleka, uzyskanego najczęściej od krowy" – ufff.... Skąd dziś masło w naszych domach? Prosta sprawa: idziemy do sklepu, tam na stoisku z nabiałem, wybieramy spośród wielu to ulubione, albo to najtańsze, płacimy i dowidzenia. Do niedawna kostki tego masła różniły się – na oko - wszystkim tylko nie zawartością tłuszczu, która wyrażała się liczbą 82 %. Podkreślam "do niedawna", bo ostatnio przytrafiło mi się smarowanie śniadaniowej kromki masełkiem 60 procentowym. Pooglądałam, posmakowałam i tu olśnienie: toć to przecież znane mi z dzieciństwa MASŁO ZAROBIONE! Kto dzisiaj wie, co to takiego zarobione masło? Samo w sobie nic złego – chudsze (wszak staramy się ograniczać spożywanie tłuszczów), do tego wyraźnie tańsze, same plusy! Z drugiej strony zaskoczenie: do czego to doszło, wszak niegdyś uznawane było za towar pośledniej kategorii, niegodny wystawienia na sprzedaż w targowy poniedziałek w Nowym Brzesku. Ale to było w czasach, gdy wytwórcą mlecznych przetworów były z reguły wiejskie gospodarstwa.
Nie mam pojęcia, jak wygłąda proces robienia masła w skali przemysłowej i jak się reguluje poziom w nim tłuszczu. Wiem natomiast, jak to wyglądało w czasach, kiedy w każdej wiejskiej oborze porykiwała co najmniej jedna krasula, a mleko przerabiało się chałupniczymi metodami, uzyskując z niego (poza wypitym '"prosto od krowy") – kwaśne czyli zsiadłe, nieocenione przy młodych ziemniaczkach, śmietanę, maślankę, twaróg, ser wyciskany w specjalnych praskach, serwatkę.

Wróćmy jednak do masła. Żeby je uzyskać należało:
zgromadzić odpowiednią ilość kwaśnej śmietany,
przelać ją do tak zwanej maślniczki,
spowodować oddzielenie tłuszczu od maślanki,
wyciągnąć ten tłuszcz do miski z zimną wodą w celu opłukania,
uformować go w osełkę ozdobioną charakterystycznymi wgłębieniami,
osełkę zawinąć w świeży liść buraczany lub chrzanowy.
Jakość tego specjału zależała od kilku czynników. W dużej mierze od dawczyni mleka czyli krowy, ale też od temperatury śmietany, a nawet od tempa ubijania tejże. Maślniczki – maśniczki – masielnice musiały być z drewna, podobnie jak łyżki (warzechy), którymi masło płukano. Dopiero gdzieś w latach siedemdziesiątych, gdy niektórzy dochowali się większego stada, słyszało się o wykorzystywaniu pralek typu "frania".
No dobrze, ale gdzież wreszcie to stare-nowe czy nowe-stare MASŁO ZAROBIONE? Otóż czasem, gdy śmietana była za ciepła, albo zniecierpliwiona długim jej ubijaniem gospodyni dolała do niej wrzątku, tłuszcz oddzielił się zbyt szybko, było go o wiele więcej ale rzadszej konsystencji, w kolorze podejrzanie białym, gorzej się też przechowywało. Nikt nie mierzył w nim procentów, jednak wszyscy wiedzieli, że jest chudsze. MASŁO SIĘ ZAROBIŁO.
Czas, wiadomo, płynie, świat się zmienia, krowa na wsi stała się rzadkością. Maślniczkę można sobie pooglądać w skansenie albo w internecie, wiejskie masło też trudno spotkać. Mamy natomiast drastyczne podwyżki cen, więc trzeba je jakoś, przynajmniej wizualnie, łagodzić. Pamiętam, dawno temu w podobnej sytuacji obniżono gramaturę maślanych kostek z 250 na 200 gramów, co zostało do dziś, Wtedy też rozmnożono rodzaje twarożków, wprowadzając obok chudych i tłustych półtłuste, i ta zmiana również się utrzymała. Jednak dopiero teraz ktoś tam wpadł na pomysł obniżenia w maśle tłuszczu. Na szczęście jest to wyraźnie zaznaczone, ale kto wie, może i badanie poziomu cukru w cukrze, ośmieszone kiedyś w filmie "Poszukiwany, poszukiwana", okaże się całkiem sensowne.

Zaś - póki co – SMACZNEGO życzy Maria Teresa

PS. A zwrot "wraca nowe" nasunął mi się także, gdy po kilkuletnich nawoływaniach do stosowania bezpieczniejszego ekologicznie opału, usłyszałam z wyżyn władzy zdanie "trzeba palić wszystkim oprócz opon". No cóż, nie czas żałować róż, gdy płoną lasy. Przysłowia to faktycznie mądrość narodów.

(foto:PSS Bochnia)

Reklama

Pogoda

pogoda

Ankieta

Brak przeprowadzanych ankiet.