Karnawał 2016
- stycznia 17 2016
- KULTURA I OŚWIATA
- 3806 czytań
- 2 komentarze
Nowym Rokiem - rozpoczęliśmy cykl świętowania i praktykowania różnorakich tradycji, obejmujący okres; od wybicia dwunastej godziny w 2015 roku, w noc sylwestrową, aż do środy popielcowej, poprzez karnawał i zapusty. W dawnych czasach, bez telewizji, w tej to porze - mroźnej i śnieżnej zimy, odbywały się bale i zabawy, spotkania towarzyskie, kuligi i pielęgnowanie tradycji związanych z tym przedziałem roku kalendarzowego. Wspomnieniem stały się czasy pełne radości i nadziei, barwne i można powiedzieć beztroskie, mimo że nikomu się „nie przelewało”. Ale niestety stare musi ustąpić nowemu, przy zachowaniu dorobku i tradycji ustępujących pokoleń. Musimy pamiętać, że „Narody, które nie zachowują historii swoich przodków i nie czerpią ze skarbnicy mądrości i tradycji oraz dorobku swoich pokoleń, nie zachowają swojej nacji.”
Po uciechach sylwestrowych na plan pierwszy pojawia się święto Trzech Króli, które w liturgii jest uroczystością; Objawienia Pańskiego. Zwyczaj kolędowania przez przebierańców w domach i tramwajach ustąpił nowemu, masowemu zwyczajowi; uczestniczenia w „Orszakach Trzech Króli”.
Wyrasta na naszych oczach nowa forma celebracji, poświęcona mędrcom ze wschodu, podążających za gwiazdą, witać nowo narodzonego Jezusa w Betlejem. Nasze miasta czczą tą piękną tradycję; spontanicznie i na dużą skalę. Prawie każde miasto w Polsce urządza „Orszaki Trzech Króli”, podążających ulicami miast do miejskiej szopki, ustawionej zwykle w rynku. Również mieszkańcy naszego miasta Gliwic, razem z „Trzema Królami” ze wschodu, w Święto Objawienia podążali do rynku, aby przywitać w szopce Jezusa i wspólnie pokolędować. Trzy orszaki kolorowe, z trzech różnych miejsc, na czele których jechał na koniu jeden z mędrców ze wschodu, podążały, by na miejskim rynku spotkać się i chóralnie śpiewać kolędy. Ulice miasta wypełniły się uczestnikami przebranymi za kolędników i różne historyczne postacie.
Wcześniej mieliśmy Nowy Rok, który w kulturze i tradycji ludowej nie odnotowuje się barwnie. Jest raczej świętem liturgicznym. Jakkolwiek w przeszłości, kiedy nie marzono nawet o e - mailach, gdy było trudno przekazać osobiście życzenia noworoczne, pisano liściki i przesyłano je drogą kurierską. Natomiast Nowy Rok doczekał się wielu przysłów ukierunkowanych na przepowiadanie pogody i urodzajów. Do znanych przysłów i przepowiedni wypływających z tradycji noworocznych zaliczyć by należało, wśród całej plejady, przysłowie „Kiedy przyjdzie Nowy Rok, ku wiośnie bliski skok”, albo „Gdy Nowy Rok pogodny, zbiór będzie dorodny”.
Karnawał - w Polsce okres zimowy, kiedyś znaczony potężnymi mrozami i śniegiem, z zasypanymi drogami i potężnymi zaspami, jak również Wisłą - skutą lodem na całej długości opasującej Groblę. Począwszy od XIX wieku traktowany był jako czas wesołości i towarzyskich spotkań, licznych zabaw i balów - szczególnie wśród młodzieży. Jakże modne i popularne były kuligi, czyli przejażdżki sankami ciągnionymi przez konie, a nawet traktorami. Różne zgromadzenia, nie tylko towarzyskie ale również praktyczne, w długie wieczory, bez telewizji, siadały - przykładowo na tradycyjnym, „darciu pierza”. Karnawał kończono w szczególny sposób w „tłusty czwartek”, w prześciganiu się w smażeniu pączków lub drobnych kulek smażonych na smalcu, którego w gospodarskich spiżarniach i komorach nie powinno w zimie zabraknąć.
W okresie Karnawału nie zapominano o naszych babciach, które miały i mają swoje święto (21 stycznia). Każda babcia była otaczana wyjątkowym szacunkiem szczególnie przez najmłodszych. Pomimo, że w następnym dniu jest obchodzony Dzień Dziadka, na takie świętowania nie mogą liczyć dziadkowie?
No i jeszcze mamy Gromniczną. A przysłowie mówi; „Gromnica, zimy połowica”. K. Iłłakowiczówna w wierszu między strofami napisała"
Po ogień Twój święcony
Wiszący nad woskiem gromnicy,
Przez las kolący i wyjące wilki
Idę bez wszelkiej obrony.
W każdym polskim domu była i jest pieczołowicie przechowywana gromnica. Zapalano ja w tragicznych i trudnych momentach np. podczas nawałnicy, burzy, Wierzono, że jej blask odstrasza nie tylko wilki, ale zło na naszej drodze.
Dawniej, kiedy pojawiali się w Polsce w zależności od regionu ; dziady, maszkary, cyganie, królowie, anioły, kozy, turonie i inni przebierańcy, świadczyło to, że kończy się karnawał i nastały ostatki albo inaczej zapusty. Dla karczem zapusty były okazją do najlepszego zysku.
Niestety mówiono wtedy; „już po karnawale, czas na gorzkie żale.”.
Emil z Gliwic
Gliwice styczeń 2016 r.
(Zdjęcia; Gość Niedzielny (Gliwice)