Nie zgadzam się absolutnie z tego rodzaju praktykami które tu Abp Jeż narzuca wiernym - z tym zamykaniem kościołów i odwoływaniem praktyk Świąt Wielkanocnych, to gruba przesada nawet przy tej pandemii wirusowej, bo wszyscy wierni widzą olbrzymią dysproporcję w narzuconych na Katolików ograniczeniach praktyk religijnych w stosunku do innych podmiotów, które z niezrozumiałych względów korzystają co najmniej z 200 -stu krotnie większych swobód i tam nie ma obaw o rzekome zarażenie się wirusem. I tak w olbrzymich Świątyniach, czy też małych Kościółkach tylko 5 osób może uczestniczyć w kulcie religijnym, aby nie doszło do zbliżenia mniejszego niż tego 2 m ostatnio wprowadzonego. Przy czym w pociągach, czy innych środkach lokomocji może być zbliżenie osób nawet 30 cm, bo taka jest średnia odległość między siedzeniami. Pytam więc gdzie tu logika i uczciwe podejście do powagi zarażeni się infekcją koronawirus?. Wszyscy Polacy tu widzą, że jest to jakieś celowe "uderzenie" w Kościół Chrystusowy i to nie przez Premiera, ale przez samą Wierchuszkę Katolicką, bo tylko taka logika z tego absurdu wynika. Potwierdza to też fakt, ze żaden ze zwierzchników katolickich, ani Prymas, ani abp Gądecki, ani żaden inny Biskup nie sprzeciwił się temu, bo to nie logiczne i nie racjonalne. Można było przecież przyjąć tą samą zasadę jednakową, dla wszystkich sytuacji i wszędzie w wymuszonych kontaktach, by ten odstęp między osobami był jednolity, a nie w taką jawną dyskryminację katolików, by pod pozorem walki z wirusem zafundowano Katolikom "walkę" z Kościołem - to bezprawie i hańba dla Prymasa i Biskupów, że to wprowadzili.bez żadnych konwersacji i szczególnie koniecznych modłów Kościoła w obecnej sytuacji.
W związku z powyższym - ja nie myślę stosować się do tych zastępczych pomysłów Biskupa Jeża, bo to Triduum Paschalne Wielkiego Tygodnia mogło by się odbyć zwyczajnie z miarodajnymi ograniczeniami z przyczyn pandemii, gdyby Biskupi Polscy byli bardziej gorliwszymi wyznawcami Chrystusa niż zwykłymi urzędnikami kościelnymi (bez dni judaizmu i islamizmu) i nie uznaję i nie wierzę w żadne zapewnienia o ważności u Boga tychże pozorowanych ceremonii obrzędu Wielkiego Tygodnia tak ważnych Świąt bez rzeczywistego ich przebiegu w Kościele. Brak tych ceremonii, modlitw, pokory i wdzięczności, dla naszego Odkupiciela i Zbawcy - niech sobie wezmą na swoje sumienie, ci którzy są temu winni.

Masz prawo do swojego zdania i nie zgadzania się z dekretami biskupów i aktami prawa, jednak Twoja nadgorliwość w okazywaniu swojej wiary może być w sprzeczności z piątym przykazaniem!
Masz ochotę sam siebie narażać, to narażaj, ale innym tego nie proponuj.
Pomódl się w domowej ciszy o zdrowie, bo o rozum już za późno!!!