Lewica złożyła w Sejmie projekt ustawy, który wzbudził wściekłość rolników. Chodzi o przepisy, które miałyby rozwiązać problem uciążliwości zapachowej. Problem w tym, że za uciążliwe uznano zapachy charakterystyczne dla wsi i rolnictwa.
- Celem wydania ustawy o zmianie ustawy Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw jest określenie zasad postępowania w przypadku występowania uciążliwości zapachowej spowodowanej prowadzoną działalnością gospodarczą, w tym działalnością wytwórczą w rolnictwie w zakresie upraw rolnych, chowu lub hodowli zwierząt, ogrodnictwa, warzywnictwa, leśnictwa i rybactwa śródlądowego – napisano w uzasadnieniu projektu.
Większe uprawnienia gminy
Lewica chce, aby organy jednostek samorządu terytorialnego miały kompetencje do podejmowania działań, zmierzających do ograniczenia uciążliwości zapachowej lub jej całkowitego wyeliminowania. Organy gminy będą więc mogły wydawać decyzje administracyjne w sprawach z zakresu ograniczenia lub wyeliminowania uciążliwości zapachowej.
Wiele kontrowersji wzbudził ten artykuł ustawy: „Przedsiębiorca planujący podjęcie działalności gospodarczej oraz osoba prawna lub jednostka organizacyjna nie posiadająca osobowości prawnej planująca działalność wytwórczą w rolnictwie w zakresie upraw rolnych, chowu lub hodowli zwierząt, ogrodnictwa, warzywnictwa, leśnictwa i rybactwa śródlądowego, a także eksploatacji instalacji lub urządzenia oraz innej działalności, na terenie gminy, przed podjęciem tej działalności, składają oświadczenie, że ich działalność nie będzie uciążliwa dla mieszkańców gminy pod względem zapachowym”.
Spotkało się to z żywiołową krytyką rolników.
„Zaliczacie do uciążliwych zapachów hodowlę zwierząt? Zapach obornika pogarsza Wam komfort życia? Jesteście nienormalni. NA WSI PRODUKUJEMY ŻYWNOŚĆ, ŻEBYŚCIE MIELI CO DO GARA WŁOŻYĆ”- napisał na Twitterze Jacek Zarzecki z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
(Info/foto_topagrar.pl/Autor_wk)