
Urodził się w czasie II Wojny Światowej - 12 grudnia 1943 roku. Dzieciństwo i młodość spędził na wsi, gdzie musiał się mierzyć z ciężką pracą w gospodarstwie rolnym. Ciekawość świata spowodowała, że w poszukiwaniu swojego miejsca, kilka lat spędził na Górnym Śląsku, gdzie pobierał nauki oraz podjął się trudnego wyzwania górniczej pracy w kopalni węgla.
Śmierć ojca powoduje zmianę planów i po czterech latach powraca w rodzinne strony, by zająć się pracą w gospodarstwie rolnym i pomóc mamie i nieletniej siostrze.
Jak się okazało ta decyzja spowodowała, że Jan Rachwał na dobre został rolnikiem i od tej pory związany jest z rolnictwem i pracą na rzecz rolnictwa.
Pracował przez wiele lat jako doradca rolniczy w urzędach różnego szczebla.
Mieszkając na wsi angażuje się w prace społeczną na rzecz lokalnej społeczności. Działa w OSP i innych organizacjach wiejskich.
Poza wieloma obowiązkami zawodowymi Jan Rachwał ma jeszcze jedną pasję, którą specjalnie się nie chwali – to wiersze, które w wolnych chwilach powstają w uroczych zakątkach ogrodu.
Kwitnące drzewa owocowe i błyszczące lustro wody na urokliwym stawie są ulubionymi miejscami Jana do pisania.
Dzięki pomocy przyjaciół udało się napisane wiersze Jana Rachwała zebrać w tomik i opublikować w niewielkim nakładzie pt. Nasze bocheńskie ludowe klimaty”.
Wiersze ułożone zostały według rozdziałów:
Ludowe znaki historii,
Dla Ciebie miła,
Westchnienie do niebios,
Swojskie humory.
Jan Rachwał jest mieszkańcem Bratucic w gminie Rzezawa, z wyboru rolnik z zamiłowania poeta.
U progu wiosny cytujemy autora:
„Liście jarzębiny”
Szumią cicho szumią, liście jarzębiny,
Spodobały mi się oczy u dziewczyny,
Spodobały oczy, gdy na mnie patrzały,
A ja zobaczyłem w tych oczach świat cały.
Szumią cicho szumią, liście jarzębiny,
Spodobały mi się włosy u dziewczyny,
Spodobały włosy, pięknie uczesane,
I z czerwoną wstążką, w warkocz zaplatane.
Szumią cicho szumią liście jarzębiny,
Spodobały mi się nogi u dziewczyny,
Spodobały nogi, spodobały uda,
A ja nie wiedziałem, jakie są to cuda.
Jan Rachwał