Jak się okazuje co jakiś czas mamy dowody na głupotę grupy nieletnich mieszkańców, którzy wyjątkowo nieudolnie chcą zwrócić na siebie uwagę lub komuś zaimponować (przeważnie z własnego grona). Aby naświetlić sprawę z trochę innej strony posłużymy się cytatem z pytania, które zostało skierowane do jednej z redakcji:
- Dlaczego, gdy nieletni popełni jakieś wykroczenie (jazda bez biletu, nieuczęszczanie do szkoły, palenie w miejscach publicznych, niszczenie mienia...) to rodzice muszą za to płacić często nawet sporą sumę pieniędzy jaką jest mandat?
Czy jest to sprawiedliwe? Często to nie z winy rodziców nieletni nie stosują się do pewnych zasad, a mimo to muszą płacić za ich błędy.
Dlaczego zamiast mandatów nie wprowadza się np. prac społecznych, jak sprzatanie ulic, pomoc w schroniskach itp.?
Na te pytania udzielono kilka odpowiedzi. My przytoczymy tu pierwszą z nich:
- Jeśli nieletni popełniają jakieś wykroczenie, to oznacza, że zostali źle wychowani. A wychowanie to zadanie rodziców. Jeśli się z tego zadania nie wywiązali, to muszą płacić. Być rodzicem, to nie tylko urodzić, lecz także wychować. Zgadzamy się, że nieletni też powinni ponosić jakieś konsekwencje swego czynu i prace społecznie użyteczne wydają się dobrym rozwiązaniem.
Zacytowany fragment pytania i odpowiedzi ma przede wszystkim skłonić do zastanowienia, tak nieletnich, jak też rodziców. Może w tym temacie będzie pora na dyskusję? To jest na pewno lepsze rozwiązanie niż pozostawianie po sobie w różnych miejscach dowodów bezmyślności i głupoty.
Na koniec przytoczymy jedną z myśli Alberta Einsteina
- "Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej"
(mat_grobla.net)
Jedną z metod wychowywania jest profilaktyka - zapobieganie i wydaje się, że nie ma ona tutaj zastosowania, głównie przez rodziców. Bo gdzie są ci rodzice kiedy dzieci w godzinach nocnych szwendają się po całej wsi i robią głupoty?