Dla kibiców piłki nożnej nadeszła upragniona pora rozgrywek piłkarskich. Wiosna, to czas rozgrywek ligowych, w kórych decydują się losy zespołów aspirujących do awansów, ale również tych, które zagrożone są spadkiem. Po zakończeniu rundy poznamy i jednych, i drugich. Dla kogo wiosna będzie szczęśliwa okaże się po ostatnich spotkaniach. W Wielką Sobotę rusza do boju zespół IV – ligi - GKS Drwinia.
Początek rozgrywek będzie trudny dla zawodników Janusza Piątka. Na własnym stadionie, drużyna GKS podejmować będzie zespół jednego z liderów IV – ligi, drużynę Skalnik Kamionka Wielka. Pogoda zapowiada się bardzo wiosenna, tak więc kibice będą mogli dopingować podopiecznych trenera Piątka.
GKS Drwinia: Piotr Przybyś, Bartłomiej Kudelski (Kamil Kular 46'), Wojciech Tomala, Wojciech Jurek (CK 41'), Tomasz Rachwalski (Łukasz Śliwa 82'), Tomasz Cygan, Mateusz Kaczmarczyk, Adrian Jastrzębski (CK - 2 żółte:33', 56'), Kamil Czajkowski, Toni Nwachukwu (Łukasz Piech 89'), Paweł Kołodziej, rezerwa: Janusz Piątek, Kamil Stawiarski, Jakub Madej.
Skalnik Kamionka: Sebastian Kantor, Michał Kłębczyn - ŻK 25', Mateusz dyląg, Grzegorz Hasior, Jakub Kulpa, Grzegorz Zarnowski, Szymon Skrzypiec - ŻK 65'(Daniel Kopeć 70'), Piotr Nowak, Grzegorz Nowak -ŻK 87', Adam Bajdel, Jan Zieliński - ŻK 41', rezerwa: Wiesław Olchawa, Marek Chochla, Waldemar Nowak.
Fatalne warunki towarzyszyły spotkaniu w Drwini. Padający deszcz, mokra i grząska murawa sprawiały spore kłopoty obu zespołom. Walka na boisku toczyła się od pierwszej do ostatniej minuty. Zespół GKS może premierowy występ w rundzie wiosennej zaliczyć do bardzo udanych, chociaż okoliczności, które towarzyszyły wydarzeniu, były dla gospodarzy niezbyt sprzyjające. Zaczęło się dobrze - już w 32 min. akcja gospodarzy - piłkę od Jastrzębskiego otrzymuje Czajkowski i zdobywa bramkę. 9 minut późnej Jurek otrzymuje czerwoną kartkę, która wywołała sporo kontrowersji, jednak pierwszą połowę gospodarze kończyli w dziesiątkę.
Po zmianie stron, pomimo osłabienia gospodarzy, mecz był wyrównany, a gra toczyła się w środku pola. W 56 min. Adrian Jastrzębski otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji opuścił plac gry. Zespół Skalnika wyczuł okazję do poprawienia wyniku i przystąpił do zdecydowanych ataków, które umiejętnie rozbijali defensorzy gospodarzy. Były dwie okazje dla gości do zmiany wyniku, jednak zawiodła skuteczność. Swoimi atakami narażali się jednak na kontry, które przeprowadzali dobrze dysponowani Kołodziej i Nwachukwu. Obaj mieli okazje bramkowe, jednak brakowało szczęścia. Kolejna akcja z kontry w 84 minucie spotkania przynosi efekt w postaci drugiej bramki dla GKS, a zdobył ją Nwachukwu. Gospodarze, pomimo osłabienia wykazali się dobrym przygotowaniem fizycznym do wiosny i sprawili dużo radości kibicom swoją grą.