'
Temat dniaCo Ty wiesz o Regionie? Rejestracja dla uczniów już otwarta Gmina DrwiniaNarodowe Święto Niepodległości na strzelnicy w Dziewinie Województwo Małopolskie"NARÓD, KTÓRY NIE ZNA SWOJEJ PRZESZŁOŚCI, NIE MA PRAWA DO PRZYSZŁOŚCI"
Województwo MałopolskieNOWY WOJEWÓDZKI PLAN DZIAŁANIA SYSTEMU PAŃSTWOWE RATOWNICTWO MEDYCZNE

Adwent - czas radosnego oczekiwaniaDrukuj



„Święta Katarzyna klucz zgubiła, święty Jędrzej znalazł, zamknął skrzypki zaraz”.

A więc mamy kolejny adwent (adwentus - przyjście). Okres czterech tygodni, czas oczekiwania na przyjście Chrystusa Pana. Choć jest to czas radosnego oczekiwania, nie mniej przestrzega się w tym okresie powstrzymywania od hucznych zabaw. Górnicy otrzymują dyspensę w dniu święta ich patronki, czyli z okazji „Barbórki”.




(fot. parafia-jozef.rzeszow)


W dawnej naszej Grobli w adwencie między innymi, nie sprawiano wesel, przestrzegano postu, a jako główny posiłek najczęściej był serwowany żur z ziemniakami bez omasty, kapusta i groch.

Tradycją w kościele katolickim jest msza święta wotywna nazywana Roratami. W przeszłości odprawiana była przed świtem. Na rozpoczęcie śpiewa się pieśń "...Spuście rosę niebiosa i obłoki niech wyleją sprawiedliwego - Rorate coeli desuper et numbes pluant justum ...", stąd nazwa " RORATY" - od łacińskiej pieśni.

Na Śląsku było i jest zwyczajem, że dzieci idąc na msze roratnie niosą zapalone lampiony, przeważnie wykonywane w domu - z tektury. Zwyczaj ten jest praktykowany również dzisiaj, tylko z tą różnicą, że Roraty są sprawowane po południu. Dzieci idąc na mszę, nie wchodzą do kościoła indywidualnie, ale gromadzą się przed kościołem i tuż przed mszą idą razem - jak gdyby procesją, z zapalonymi lampami, do wpół oświetlonego kościoła. Robi to nastrój i wrażenie. Gdy kościół w czasie mszy zostaje oświetlony, dzieci wygaszają swoje lampiony.
Innym zwyczajem adwentowym jest sporządzanie wianków adwentowych (lub ich zakup), bardzo często dekorowanych szyszkami czy grzybkami oraz umieszczanie na nich czterech świec mających symbolizować: pokój, wiarę, radość oraz nauczanie przez proroków, głoszących przyjście Chrystusa. W pierwszą niedzielę adwentu zapala się jedną świece, która symbolizuje przebaczenie przez Boga Adamowi i Ewie ich grzechu popełnionego w Raju. W drugą niedziele zapala się już dwie świece i dalej trzy. W ostatnią niedzielę adwentu zapala się wszystkie świece. Wianki te umieszcza się w pokoju na eksponowanym miejscu albo zawiesza się nad stołem lub na drzwiach wejściowych.

Do ważnych tradycji w Polsce należy dzielenie się (łamanie się) opłatkiem, który rodzinom w naszej parafii przynosił organista w okresie przedświątecznym, a więc w adwencie. Opłatek (oblatum - dar ofiarny) - bardzo cienki płatek chlebowy wypiekany w matrycy z przaśnej polewy (woda i mąka) bez drożdży, którym naszym polskim zwyczajem dzielimy się przed wieczerzą wigilijną, składając sobie życzenia. Na wsi był zwyczaj, że opłatek (kolorowy) dodawano do karmy z reszkami wigilijnej kolacji domowym zwierzętom.
Zwyczajowo w okresie adwentu spotykali się sąsiedzi (sąsiadki) w długie wieczory przy lampie naftowej. Przeważnie wykonywano podczas tych spotkań jakieś prace takie jak : skubanie pierza, łuszczenie grochu, przy których to spotkaniach można było coś, niecoś poplotkować. Również, szczególnie w drugiej połowie adwentu wykonywano ozdoby choinkowe; łańcuchy z papieru kolorowego, pajace z wydmuszek, malowanie orzechów itp. Z opłatków robiono tzw. „światy”, które zawieszano albo na suficie, albo na choince.

Adwent obfituje również w różnego rodzaju wierzenia, wróżby. Dla rolników był to okres wytchnienia i odpoczynku po ciężkich pracach polowych, nie mniej był to również czas wzmożonego życia towarzyskiego. Na przykład tradycyjnie, szczególnie na wioskach dzień :świętej Katarzyny i świętego Andrzeja był i chyba jeszcze jest związany z tradycyjnymi obrzędami i wróżbami. Był to czas mający silny związek z zabiegami matrymonialnymi, co zresztą zawiera przysłowie "Na świętego Andrzeja dziewczęcych wróżb nadzieja". Innym powiedzeniem było, że "kto zaleca się na w adwencie, ten będzie miał żonę w święcie".
Obok bardzo popularnego zwyczaju "lania wosku", były inne zwyczaje i wierzenia - na przykład : dziewczyna mając swojego wybrańca - ukochanego, w wigilię św. Andrzeja nadgryzała jabłko, które kładła pod poduszkę, będąc przekonana, że luby nawet jeśli nie przyjdzie by dokończyć zjedzenia nadgryzionego jabłka, to przynajmniej jej się przyśni.
Z dniem św. Łucji związane są wróżby pielęgnowane w tradycji, a szczególnie wróżba związana z pogodą. Czas dzielący dzień św. Łucji i Wigilię (12 dni) określa pogodę w nadchodzącym roku w poszczególnych miesiącach. W styczniu ma być taka pogoda jak 13 grudnia, w lutym - jak 14 grudnia ... itd.

Każdy zawód obiera sobie patrona, którego imieniny obchodzi się uroczycie. Na przykład: rolnicy za swojego patrona obrali św. Izydora, kolejarze św. Katarzynę, lekarze św. Kosmę i Damiana, studenci św. Grzegorza, a górnicy świętą Barbarę.
Kult świętej Barbary był zawsze żywy, szczególnie na Śląsku. Dzień św. Barbary czyli „Barbórka” jest dla górników wyjątkowy i najważniejszy. Górnicy słyną z pobożności, dlatego modlą się przed zjazdem do kopalni do swojej patronki, której wizerunek jest w każdej cechowni kopalnianej. To samo po szychcie, dziękują za szczęśliwy fedrunek.
Górnicy w „Barbórkę” meldują się w swojej kopalni w mundurach galowych, z czapkami ozdobionymi pióropuszami. W szyku, na czele z orkiestrą zakładową, maszerują do kościoła na uroczyste nabożeństwo, a po mszy wracają na obiad górniczy w kopalnianej świetlicy, na którym nie może zabraknąć: piwa a także "krupnioków, żymloków", śląskiej kiełbasy z musztardą, gotowanej golonki. Równocześnie w czasie tej uroczystości wyróżnia się górników orderami, szpadami i innymi nagrodami. Jest też zwyczaj przyjmowania nowych rębaczy, czyli tak zwane "wyzwoliny na górnika", dokumentowany złożeniem przyrzeczenia, a następnie skokiem przez skórę. Każdy nowicjusz na tę okoliczność stawia "nieckę krupnioków" i coś tam jeszcze.

Po zakończeniu uroczystości w kopalni, górnicy spotykają się w domach z rodziną i przyjaciółmi.
Dlatego o obchodach "Barbórki" wspominam, bo przecież w naszej Grobli też mamy górników.
Oczekując przyjścia Sprawiedliwego, pamiętajmy, że Święta tuż, tuż...

Emil z Gliwic - Grudzień 2012 r

Komentarze

#1 | groblanka dnia 02 grudnia 2012 15:06
Ciekawy i piękny artykuł, wiele wyjaśnia, a jeszcze więcej przypomina z naszej tradycji. Niektóre obyczaje wyparła cywilizacja - ot, takie skubanie pierza, tego już u nas nie ma, zanikła tez hodowla gęsi, z których to pierze było ponoć najlepsze za względu na dużą ilość cennego puchu. Powrót do tradycyjnych metod, środków - wprawdzie jeszcze dość nieśmiało, ale staje się obecny. Chociażby taki chleb, pieczony w piecu chlebowym, na łopacie....czy masło robione z własnej śmietany. Samo zdrowie! Powoli zaczynamy się przekonywać, że produkt żywnościowy - choć pięknie opakowany i pięknie wyglądający nie smakuje - tak jak wygląda, a o walorach zdrowotnych już nie wspomnę. Panie Emilu, pięknie dziękuję za Wszystkie artykuły, które przypominają także o tym, co w naszym codziennym zabieganiu gdzieś umyka, powoli zanika....pozdrawiam

Dodaj komentarz

Nick:




Reklama

Pogoda

pogoda

Ankieta

Brak przeprowadzanych ankiet.