Bajka o Księciu
- stycznia 11 2011
- GMINA DRWINIA
- 12845 czytań
- 30 komentarzy
Za siedmioma górami, pośród rzek i lasów
leży kraina piękna od pradawnych czasów.
Nie bogata nie biedna, ot taka zwyczajna,
gdzie ludzie szczęśliwi , ziemia urodzajna.
Pośrodku tej krainy stoi dwór murowany,
wielkie okna, wysoki, pobielane ściany.
We dworze przez lata Kneź panował stary
ze świtą swoją, rodziną i podczaszym do pary,
i Rada Mędrców co decydować miała w ważnych sprawach:
dla dobra ludu, powodzenia , dalekich wyprawach.
Spotykali się często Kneź i Rada cała,
radzili co tu robić gdy kasa wciąż mała.
Kiedy kończyli dysputę w gardłach zasychało,
lali okowitę bo pić się im chciało.
Tak było przez lat kilka, sam mędrzec Ormowski
polewał Kneziowi a ten topił troski.
Wszystko jedno mu było co mówił, co pisał,
Podczaszy Okruszek widział co się dzieje
machnął ręką ,”wokoło i tak sami złodzieje”.
Gdy Kneź już upadł tak, że dźwignąć się trudno
postanowiono – odwołajmy bo robi się nudno.
Ale nowego włodarza wnet wybrać należy,
a, że demokracja, wybór od ludu zależy.
Rozesłano wici po całej krainie ,
wiadomo było wnet w każdej rodzinie,
że rycerzy i zacnych rodów głowy,
staną do turnieju o zaszczyty i sławy.
Zebrał rycerz Borowski co bogatszych kmieci
i krzyknął: „To nam szczęśliwa gwiazdeczka zaświeci.”
Do nowej Rady Mędrców dali kandydatów,
jedni swoich bliskich drudzy zaś kamratów.
Lud wybrał jak trzeba było w onej chwili
jedni byli kontent inni znów psioczyli.
Odpadło w zawodach wielu zacnych graczy,
dwóch pozostało do walki siłaczy.
Jeden co w niejednym bywał pańskim domu
i skromny rycerz mało znany komu.
Pierwszy pewniak , herbowe znaki na około
chorągwi, wizerunków na których podniesione czoło.
Ogromne zasłaniają całe kamienice
i wiele pomniejszych, tego już nie zliczę.
Sługi swoje jak zwykle na baczność postawił,
nawet ksiądz kapelan do walki się wprawił
i słowem swym ciętym jak rzemienny bicz kata
usilnie pokazywał kogo ma za brata.
„ Ten wart jest posady w nim cała nadzieja.”
Lud nie posłuchał księdza dobrodzieja.
Kmieć Rudzki publicznie głośno deklaruje ,
„ Jeśli nie Borowski to ja rezygnuję.”
Zebrały się do kupy elity i klany rodowe,
roznosiły proporce i znaki herbowe.
Od domu do domu niczym kolędnicy,
wędrowali w księstwie po każdej ulicy.
Drugi pokornie na łaskę ludu zdany
uważał debiut w turnieju za wielce udany.
„Vox populi vox Dei” tak pomyślał sobie,
jeśli wygram już wiem co ja najpierw zrobię.
Przed dworem Borowskich karety, powozy,
czekali z nadzieją, znali wszak prognozy.
Obwieszczono niebawem , rozeszły się wieści…
Przegrał znany rycerz w głowach się nie mieści.
Jak młodzik mógł poskromić starego wiarusa?
Zemsty na myśl przychodzi ogromna pokusa.
Jak taki podoła na kniaziowskim tronie?
Mam ja swoich w radzie, są po mojej stronie.
Będą uprzykrzać mu żywot już moja w tym głowa,
za mną stanie Rady przynajmniej połowa.
Hrabina Zieleńska co za mnie oddałaby duszę,
Kmieci bogatych i włościan tu wyróżnić muszę.
Stary gwardzista Ormowski weteran , wśród mędrców
i kilku innych moich sprzymierzeńców.
Wnet Kneź Jan rozpoczął swoje panowanie.
Za głowę się złapał w jakim dwór jest stanie.
Porządek zrobić trzeba , świta ospała lecz bardzo wyniosła,
cała służba na dworze już w piórka porosła.
Przywykli przez lata robić co się chciało,
a w szkatule dukatów jakby ciągle mało.
Odprawił część służby wraz z Podczaszym starym
i nagle przycichł pałac zwykle pełen gwary.
Służba co od jej pracy tak wiele zależy,
krząta się ochoczo a nie w kącie leży.
Było pierwsze spotkanie z całą Mędrców Radą,
Miał przeprawę Kneź Jan z tą całą gromadą.
Hrabina Zieleńska jest znana z ostrego języka,
ważna jest ogromnie, „ Niech nikt mnie nie tyka.”
„ Nie pozwolę na to - grzmiała by jakieś ladaco
wypytywało a po co a na co?.”
Rada Mędrców z początku bicz na siebie kręci,
sądząc , że poddani są chyba stuknięci.
Wybierając Knezia takiego co uczciwość ceni,
a tego co miał nas ozłocić zostawili w cieniu.
Pożyjemy trochę wreszcie coś się zmieni,
a lud za lat kilka znowu to oceni.
Komu znów zaufać lub na tron posadzić ,
kogo z mędrców zostawić a kogo wysadzić ?
Z tej bajki morał taki niech zostanie :
„ Od złych wyborów w przyszłości - Zachowaj Nas Panie .”
hose - 10.01.2011r.
Wszystkie osoby i sytuacje w tekście są jedynie wymysłem mojej wyobraźni.
Jakiekolwiek podobieństwo i skojarzenia wyłącznie przypadkowe.





Bo talent nadzwyczajny, męczy aż miło.
gratulacje dla autora ! trafne uwagi i skojarzenia !
