Wsi spokojna...
- listopad 09 2007
- GROBLA
- 3069 czytań
- 3 komentarze
Na skraju wioski między lasami, gdzie droga błotnista wije się polami, wśród cienia drzew ogromnych chata stoi. Nikt tam nie zachodzi, bo każdy się boi. Brytany w ogrodzie dość pokaźnej tuszy, brama zawsze zamknięta, ani żywej duszy. Cisza, spokój trwał kiedyś w całej tej krainie, jak mucha zastygła w przepięknym bursztynie. Tak pewnie długo uśpienie by trwało ale nowoczesność wkraczała już śmiało. Obudził się gospodarz z letargu wielkiego kiedy się dowiedział że gaz koło niego, prowadzić zaczęły ekipy techniczne... Uznał jednak, że gaz to coś co w domu jest mało praktyczne. Poprowadzono więc gaz inną drogą, pozostawiając nietkniętą posiadłość ubogą. I znów nastał spokój w uśpionej krainie, aż do czasu gdy inną inwestycję zgotowano gminie. Wodociąg jęto budować z rozmachem tak wielkim, by pojął naród że woda dobrodziejstwem wszelkim. Bo bez wody w obejściu wie to każde dziecię, żyć się nie da niestety we współczesnym świecie. Zrozumieli mądrzejsi, czekali z nadzieją, kiedy wreszcie do wanien czystą wodę wleją. By koszulę białą móc uprać bez strachu, założyć ją od święta nie wrzucać do łachów. Ale byli i tacy co psioczyć poczęli... Na co nam woda która cuchnie chlorem ! Sąsiadowa studnia przede mną otworem. Rur żadnych nie puszczę, mowy o tym nie ma ! Taką deklarację podpiszę rękami obiema. Znów potem spokoju było chwilę krótką, kiedy sąsiad swą studnię zaryglował kłódką. Nasz bohater przez zęby zaczął cedzić mowę, Podumał...- Cholera trza przyłączyć wodę. Ale gmina ogranicza nieco mą swobodę, kasy chcą za dużo i to nielegalnie. Sam prokurator stwierdził że to nienormalne. Choć zapracowany wielce, cenny czas poświęca, jak tu ugiąć urząd nie ma wszak pojęcia. Mam - media, rozdmucham, rozgadam, na wszystkie bolączki najlepsza to rada. Gazety, radio w końcu telewizja, pokaże co zechcę- społeczna golizna. By lepiej wypadło przed kamery okiem, poproszę kolesiów, staniemy bardzo zwartym blokiem. SAMOOBRONA u nas silna duchem ! Jak się nie da słowami, załatwimy obuchem. I wszystkie grzechy władzy, wsi, parafii... Pokażemy światu że Polak potrafi ! Tak miesza i we wsi całej sieje zamęt, ani chybi jak wiosną ruszy na parlament. Krzyczeć potrafi głośno, tupać jak cholera. Najpewniej za lat kilka zastąpi Leppera... |
To jedynie wytwór mojej wyobraźni.
Jedyną prawdziwą postacią jest Lepper.