'
Temat dniaCo Ty wiesz o Regionie? Rejestracja dla uczniów już otwarta Gmina DrwiniaNarodowe Święto Niepodległości na strzelnicy w Dziewinie Województwo Małopolskie"NARÓD, KTÓRY NIE ZNA SWOJEJ PRZESZŁOŚCI, NIE MA PRAWA DO PRZYSZŁOŚCI"
Województwo MałopolskieNOWY WOJEWÓDZKI PLAN DZIAŁANIA SYSTEMU PAŃSTWOWE RATOWNICTWO MEDYCZNE

Likwidacja Placu Targowego w BochniDrukuj


Jedni uważają, że jest niezbędny. Drudzy twierdzą, że panuje na nim brud, smród i ubóstwo. Pomimo to, w każdy czwartek jest oblegany przez setki mieszkańców miasta i powiatu bocheńskiego. Mowa o placu targowym, działającym przy ulicy Partyzantów w Bochni, który raz w tygodniu skutecznie utrudnia życie wielu przedsiębiorcom z tej ulicy, blokując dojazd do magazynów. Burmistrz Bochni znalazł receptę na uzdrowienie tej chorej sytuacji.

O problemie pisaliśmy kilka miesięcy temu. Na bocheńskim jarmarku można znaleźć prawie wszystko. Bramy targu otwierają się dla klientów już o 5 rano. - Co tydzień robię tu zakupy, bo wszystko jest świeże i o wiele tańsze niż w sklepie - mówi pani Maria, która wczesnym świtem wyjechała z Majkowic. - Najlepsze to są świeżutkie jajeczka. Żółtko takiego wiejskiego jaja jest tak wielkie, jak 2 żółtka jajka sklepowego - komentuje sąsiadka pani Marii. - Nic tylko mieć pieniądze i kupować, bo rzeczy są najlepszej jakości - mówi pan Marian.

Poza pochlebnymi opiniami, można też spotkać się z krytyką. - Co tu dużo komentować smród, brud i ubóstwo. Wystarczy spojrzeć w jakich warunkach przechowuje się te zwierzęta. Czy to upał, czy deszcz one tak siedzą ściśnięte w tych klatkach - mówi pan Józef z Gawłowa.

- Nie zdecydowałabym się na zakup żywności z tego placu, bo jakoś tak wyeksponowane produkty mnie nie przekonują - komentuje mieszkanka Bochni.

- Warunki są kiepskie, ale z czegoś trzeba żyć. Nie można zająć całego placu, należy się ustawić tak, abyśmy się wszyscy zmieścili. Nie ma co narzekać - ripostują handlowcy.

Ale żywność i zwierzęta w klatkach to nie jedyny problem prosperującego targu rpod chmurkąr1;. Na ulicy Partyzantów działa wiele firm. Jak wynika z wypowiedzi właścicieli zakładów, jarmark powoduje, że przez połowę dnia dojazd do przedsiębiorstw jest wręcz niemożliwy, co znacznie utrudnia im życie.

W przyszłym roku sytuacja ma ulec poprawie, bo władze miasta zdecydowały się przenieść targ rpod chmurkąr1; nieco dalej. Mówi burmistrz Bogdan Kosturkiewicz. r11; Zakupiliśmy 2 dodatkowe działki. Dzięki temu będzie można zlokalizować na nich plac targowy. W przyszłym roku budżetowym jest na ten cel przeznaczonych stosunkowo niewiele środków, bo 50 tysięcy złotych. Ale chcielibyśmy za to zrobić przepusty wzdłuż drogi i być może rozpocząć korytowanie tego terenu.

Mimo to przedsiębiorcy sceptycznie oceniają pomysł gospodarza Bochni, uważają, że problem nie zniknie, bo ulica dalej będzie blokowana przez samochody klientów targu. r11; Teraz przejazd jest blokowany przez kupców. Nieco dalej zatrzymują się ludzie, którzy przychodzą na ten targ. Co z tego, że zlokalizuje się go kawałek dalej, skoro ci klienci muszą tu gdzieś zaparkować? r11; irytuje się Pan Janusz.

Dodajmy, że plac targowy na ulicy Partyzantów powstał kilka lat temu, zaraz po wybudowaniu hali targowej przy Placu Gazaris. Znaleźli się na nim kupcy, dla których zabrakło miejsca w centrum. Po przeniesieniu stanowisk w nowe miejsce, plac zostanie zlikwidowany.

Źródło: www.mojabochnia.pl

Komentarze

Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz

Nick:




Reklama

Pogoda

pogoda

Ankieta

Brak przeprowadzanych ankiet.