To już czwarta świeca zapalona na wieńcu adwentowym
- grudzień 20 2021
- KULTURA I OŚWIATA
- 570 czytań

W okresie listopadowo-grudniowych dni, nie tylko w Polsce ale i poza, wszyscy przygotowują się na święta Bożego Narodzenia.
Także w naszej wiślańskiej wiosce, każda rodzina przygotowywała się i mam nadzieję dziś również to czyni, aby te radosne święta, pełne uroku i tradycji, w których gromadzi się cała rodzina na wieczerzy wigilijnej przy wspólnym stole.
Gody - tak w Polsce nazywano święta Bożego Narodzenia. Słowo to znaczy więcej niż uczta i biesiada wigilijna - to stan szczęśliwości, zapowiedź wiecznych godów. Biel śniegu przypomina o bieli duszy, z jaką trzeba te święta obchodzić. Dlatego spieszą ludzie licznie w ostatnich dniach Adwentu do Sakramentów świętych, pomni na słowa naszego poety: „Wierzysz, że się Bóg zrodził w Betlejemskim żłobie? Lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie".
W izbie, w której gromadziła się cała rodzina na sianku, leżała paczka opłatków przyniesionych przez organistę, a w kącie czekała na udekorowanie choinka - pachnąca żywicą i grobelskim lasem, W niektórych domach stawiano wiązankę (snopek) nie wymłóconego zboża. Wieczerza wigilijna, życzenia podczas łamania się opłatkiem, no i Pasterka to odprawiana nie tylko w Polsce, lecz w całym Kościele katolickim, Msza św. w Wigilię Narodzenia Pańskiego o północy.
To były adwentowe tradycję, podczas których rozbrzmiewała pieśń adwentowa;
„Spuście nam na ziemski niwy, Zbawcę z Niebios obłoki...”.
W tym dniu wszystko miało i ma nadal swoją „tajemną symbolikę”, którą szczególnie dzieci sobie upodobały i oczekiwały efektów w czasie długiego okresu i spełnienia w zamian za dobre zachowanie i uczynki.
W naszych domach bardzo uroczyście urządzano w wigilijny wieczór wieczerzę wigilijną, przy wspólnym stole, do którego zasiadała cała rodzina. Niecodzienny nastrój, zapach choinki i aromaty dochodzące z kuchni, po całodziennym poście, podniosłe oczekiwanie - szczególnie u dzieci jest czymś zagadkowym.
W tym dniu wszystko miało i mam nadzieje ma symboliczne znaczenie. Tradycja nakazywała aby tego dnia na stole pojawiło się 12 potraw. Ryba, barszcz czerwony, pierogi i uszka, kapusta i wiele innych potraw w zależności od regionu.
Władysław Reymont w powieści „Chłopi” wieczór wigilijny w kieleckiej wsi Lipce tak opisuje: „...Uroczysta cichość zalegała izbę. Boryna się przeżegnał i podzielił opłatek pomiędzy wszystkich, pojedli go ze czcią, kieby ten chleb Pański Chrystus się w onej godzinie narodził, to niech każde stworzenie krzepi się tym chlebem świętym....”.
Podczas wieczerzy należało jeść wszystkie potrawy pojawiające się na stole. To miało zapewnić spełnienie w ciągu roku nadziei, która symbolicznie skryta była w danej potrawie. Starano się aby na stole nie zabrało niczego.
Każda potrawa na wigilijnym stole miała swoje symboliczne znaczenie. I tak:
Ryby - symbol chrześcijaństwa i Pana Jezusa. Śledź, obowiązkowy w tym dniu, jest dodatkowo symbolem postu.
Ziarna zbóż i mak są bowiem symbolem urodzaju i bogactwa.
Kluski z makiem z dodatkiem miodu mają nam przynieść w następnym roku radość z życia.
Kiszona kapusta jest szeroko wykorzystywana w medycynie ludowej od okładów na stłuczenia po leczenie chorób układu pokarmowego.
Orzechy są symbolem płodności i odradzania się życia.
Barszcz i uszka – urodę i długowieczność.
Pierogi, uszka miały zapewnić w nadchodzącym roku dobrobyt w domu.
Kompot z suszu – suszona gruszka zapewni długie życie,
suszone jabłko zapewni zdrowie,
suszone śliwki zapewnią szczęście.
Również nie zalecano wchodzić do zwierzyny o północy, bo zwierzęta wtedy rozmawiają i można by usłyszeć skargi na gospodarzy..
Opłatek - każdy parafianin na święta, od organisty dostawał paczkę opłatków, a w paczce były białe dla rodziny, a kolorowe dla domowej zwierzyny.
Zwyczaj ten pojawiał się w późnym średniowieczu w Europie Środkowej, rozwinął się w XVI-XVII wieku, a najbardziej kultywowany do dziś i zakorzeniony jest głównie w tradycji polskiej.
Jeżeli wszystkich opłatków nie zużyto podczas kolacji, dzieci wykonywały z półokrągłych kawałków, sklejonych śliną, tzw. „świat”, który zawieszały na choince jako ozdobę.
Natomiast reszki opłatków kolorowych dodawano do karmy dla domowych zwierząt.
Jak widzimy ludzie w oczekiwaniu na Narodzenie Chrystusa, w okresie Adwentu zachowują tradycje i mimo pandemii godnie i wytrwale przeżywają ten okres.
Pozdrawiając Czytelników tej internetowej strony, życzę aby Adwent 2022 roku był już normalny.
Na końcówkę adwentu kilka wspomnień o grobelskich tradycjach praktykowanych w okresie adwentu.
Tych kilka wspomnień przesyła Emil z Gliwic, ale wcześniej z Grobli!