'
Temat dniaUwaga Cykliści! Gravel Karp Adventure w Osieku Powiat BocheńskiRozstrzygnięcie konkursu dla NGO w zakresie kultury, sportu i turystyki Gmina DrwiniaUroczystości 70 - LECIA OSP Niedary połączona z odsłonięciem tablicy pamiątkowej Franciszka Gajosa
Bezpieczeństwo publiczneUWAGA! Akcja ochronnego szczepienia lisów przeciwko wściekliźnie

Kichał Michał?Drukuj



Zaglądam często na tę naszą grobelską stronę w Internecie i czuję jakiś niedosyt. Owszem, sporo wiadomości nie tylko lokalnych, ale jakieś suche, bez życia. Informacje o różnego rodzaju imprezach kończą się najczęściej stwierdzeniem typu "odbędzie/odbyła się", "wezmą/wzięli udział", no i czasem serią zdjęć, na których można szukać znajomych twarzy. A gdzie są opinie samych uczestników? Od czasu do czasu jakiś kibic skomentuje występ lokalnych kandydatów na Lewandowskich, kiedy indziej ktoś uszczypliwie "przyłoży" gminnej władzy i to wszystko. Przydałoby się trochę osobistych wrażeń, choćby ze spotkań i wycieczek Seniorów czy z koncertów jakże zasłużonej Orkiestry.


Miejmy nadzieję, iż w niedalekiej przyszłości coś w tej materii się zmieni, ale póki co jest jak jest i wygląda na to, że sytuację ratują tylko staruszkowie niezdolni do większej aktywności fizycznej, za to jako tako sprawni umysłowo. Spróbuję poniższym tekstem tę tezę udowodnić.
Spróbuję. Czym jednak mogę zainteresować czytelników? W dalszej przeszłości dzisiejszy zagoniony człowiek nie ma czasu i chęci się zagłębiać. Sprawy bliższe współczesności też ryzykowne – nie wiadomo jak je interpretować, żeby się nie narazić na wszechobecny "hejt", poza tym jest lato, pora tradycyjnie (choć nie w tym roku) traktowana ulgowo. Więc chyba nie ma co pisać o brakach w zaopatrzeniu aptek, o wysokich cenach ogórków, o braku/nadmiarze opadów. A już, broń Boże o polityce! Więc? Może znajdę coś błahego, z przymrużeniem oka? Choćby - kichał Michał – o kichaniu właśnie.


Kichanie (reakcja odruchowa) – gwałtowne wypuszczenie powietrza z płuc w celu przeczyszczenia nosa. Objaw nieżytów nosa i gardła, alergii lub podrażnienia błony śluzowej...(Wikipedia)


Brzmi to bardzo uczenie, ja jednak nie w tym duchu, ja bardziej na luzie. Bo wprawdzie kichaliśmy my, ludzie, od zawsze (tym zjawiskiem zajmował się już Arystoteles), ale za mojego dzieciństwa, jeżeli kichanie nie było zapowiedzią choroby (spotkał katar Katarzynę a-psik! Katarzyna pod pierzynę a-psik!) traktowaliśmy je jak wróżbę. Wróżbę czego? A to już zależało od dnia, w którym "się działo". Tak więc kichało się
w poniedziałek – na zdrowie,
we wtorek – na list,
we środę – na kłopot,
we czwartek – na dobre serce,
w piątek – na smutek,
w sobotę – na nic myśli (zamiary) z całego tygodnia,
w niedzielę – na darmozjadów.


Przypomniała mi się ta wyliczanka, a że "gwałtowne wypuszczanie powietrza z płuc" (alergia? obfitość drażniących zapachów w atmosferze?) przytrafia się, nie tylko zresztą mnie, dość często, spróbujmy te stare "przepowiastki" przystosować do aktualnej rzeczywistości. Ja oczywiście zrobię to w odniesieniu do samej siebie, pozostawiając każdemu pole do indywidualnej interprtacji. Czego więc mogę się spodziewać po kichnięciu w poszczególnych dniach?


ZDROWIE. Ha. Może nie da znać o sobie zużyty kręgosłup, może nie zaszkodzi mi żywność przesadnie nafaszerowana konserwantami, może szybciej dostanę się do lekarza pożądanej specjalności?
LIST. Może poczta wreszcie dostarczy terminowo rachunek za telefon i nie będę wysłuchiwać upomnień od operatora?
KŁOPOT. Może zapowiedź się nie spełni i kłopoty mnie jednak w tę środę ominą?
DOBRE SERCE. Dość niejednoznaczna ta wróżba. Pół wieku temu mogłaby sugerować jakieś tło romantyczno-romansowe, ale teraz to już chyba mogę liczyć jedynie na coś z kategorii ustąpienia miejsca w tramwaju'
......SMUTEK. W tym względzie zamilknę, lepiej nie wywoływać wilka z lasu.
NA NIC MYŚLI...Jakie ja miałam myśli/marzenia przez cały tydzień? Nie będę aż do tego stopnia szczera, żeby się do nich przyznać. Zresztą i tak wszystkie na nic.
Wreszcie ta niedziela i te DARMOZJADY. Kiedyś chyba szło o niepożądanych gości wpraszających się na świąteczny obiad, a dzisiaj? Darmozjady, pasożytujące na łatwowierności zwłaszcza ludzi starych,ujawniają się niestety również w inne dni tygodnia i ciągle, mimo ostrzeżeń, okazują się skuteczni. Mam nadzieję, że nie w moim wypadku.
Ot i wszystko! Wygląda na to, że temat wyczerpany. Zwyczajowo jeszcze tylko podsumuję go życzeniami dla Czytelników i siebie samej.
KICHAJMY, ALE NIGDY Z POWODU CHOROBY – RACZEJ Z POWODU na przykład UPAJAJĄCYCH AROMATÓW, chociażby ziół zbieranych na święto Matki Boskiej Zielnej. A kiedy nagromadzi się przed nami fura kłopotów i wszystko nas wnerwia, spróbujmy sobie powiedzieć KICHAM NA WSZYSTKO i chociaż częściowo stres rozładować.
DOBREGO HUMORU na końcówkę lata!

Maria Teresa

Komentarze

#1 | emo dnia 27 sierpnia 2019 16:02
A..psik - na zdrowie... A psik zażyj tabaki! Tabaka - pojawienie

nie się tej używki w XIX w. stało się niemal powszechne. Tabaka zaczęła wypierać papierosy, a nawet pojawiła się w kulturze.
Słuchając arii o starym zegarze z rozdętymi piszczałkami nie trzeba się lękać, ale zażyć tabaki.

Na Sląsku górnicy dołowi zażywali tabaki w celu oczyszczenia dróg oddechowych z pyłu węglowego.

A Psik ... na zdrowie....zażyj tabaki. Mario...a psik na zdrowie.

Dodaj komentarz

Nick:




Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?

Reklama

Pogoda

pogoda

Ankieta

Brak przeprowadzanych ankiet.