'
Temat dniaUwaga Cykliści! Gravel Karp Adventure w Osieku Powiat BocheńskiRozstrzygnięcie konkursu dla NGO w zakresie kultury, sportu i turystyki Gmina DrwiniaUroczystości 70 - LECIA OSP Niedary połączona z odsłonięciem tablicy pamiątkowej Franciszka Gajosa
Bezpieczeństwo publiczneUWAGA! Akcja ochronnego szczepienia lisów przeciwko wściekliźnie

Był(a) sobie raz...(2)Drukuj



Tym razem był sobie … sam Piotr Dymurski, jeden z dwóch (tylko!), którzy znaleźli się na naszym portalu w rubryce „Wielcy i sławni”. Mamy tam wprawdzie jego biografię i trochę danych dotyczących twórczości rzeźbiarskiej, ale czemu by nie dorzucić jeszcze kilku szczegółów?. Na przykład, że był bardzo towarzyski i często zapraszany na wesela. Obdarowywał wtedy młodą parę symboliczną rzeźbą przedstawiającą (czytelna aluzja) bocianią rodzinę. Ciekawe, może w którymś domu zachowała się taka pamiątka.


Równie chętnie jak w wydarzeniach radosnych, brał nasz artysta udział w smutnych obrzędach pogrzebowych. W trakcie trzydniowego oczekiwania na pochówek przychodził do żałobnego domu, gdzie swoim donośnym, czystym głosem prowadził stosowne modlitwy. Mimo trudności natury fizycznej nie szczędził też wysiłku i szedł z orszakiem na cmentarz.
Zajmował się, oprócz szewstwa, także innymi prozaicznymi sprawami. Mężczyźni korzystali z jego umiejętności fryzjerskich, biegle bowiem posługiwał się maszynką do strzyżenia. Lubił młodzież, więc nie odmówił, gdy się poprosiło o jakąś nietypową przysługę, na przykład o nabicie kapsli w modnej, sznurowanej spódnicy. Jako dzieci najczęściej odwiedzaliśmy go zanosząc buty do naprawy. Traktował nas pobłażliwie, a równocześnie poważnie – rozmawiał jak z równymi sobie.

Przez wiele lat dla ogółu mieszkańców był po prostu „Ptoskiem” (Ptaszkiem). Panem Dymurskim ostatecznie stał się, gdy właśnie dzięki tym „ptoskom” i innym figurkom zyskiwał coraz większe uznanie nie tylko w najbliższej okolicy.
Pod koniec lat sześćdziesiątych wybuchła moda na rodzimy folklor. Rozkwitały cepeliowskie sklepy, rozbrzmiewały piosenki w rodzaju „Te opolskie dziouchy”, czy „Hej sobótka, sobótka”, mieszczuchy, zarówno starszego jak i świeżego chowu, zaczęły łaskawszym okiem patrzeć na tę sferę rzeczywistości. Dziełka Dymurskiego stały się czymś bardzo pożądanym, więc i ja, niepozbawiona snobizmu, doszłam do wniosku, że wypada coś autorstwa sławnego krajana mieć. Odwiedziłam go z zamiarem kupna czegokolwiek, co by miał „na składzie”, ale pan Piotr podszedł do sprawy indywidualnie: zaoferował wykonanie postaci św. Jana Kantego, patrona wszelkiej maści pedagogów.
Później dostałam jeszcze w prezencie od mamy Matkę Boską Bolesną, a jako gratis od samego Mistrza – jakże by inaczej - dwa „ptoski”. Wszystkie te figurki, aczkolwiek po wielu przejściach, trzymają się znakomicie i jestem dumna z ich posiadania.
Na zakończenie mała dygresja. Parę lat temu krakowska rozgłośnia radiowa nadała rozmowę z panią kustosz bocheńskiego muzeum. Ta, omawiając dział rzeźby ludowej w swojej placówce, na pytanie, którego z prezentowanych tam twórców ceni najwyżej, odpowiedziała bez wahania : Piotra Dymurskiego. Mam nadzieję, że mimo upływu lat cenimy go i my.
No i jeszcze jedno. Nie mogę się powstrzymać od uwagi, jaką wyraziłam już w poprzednim artykule: szkoda, że i ten, zasłużony dla kultury ludowej artysta, nie ma na swojej mogile żadnej wzmianki na ten temat.

Z jesiennym westchnieniem - Maria Teresa





(foto:MT)

Komentarze

#1 | tutejszy dnia 22 września 2014 22:22
Pamiętam kiedy będąc małym chłopcem zostałem posłany przez mojego dziadka
do "Ptoska"żeby coś tam zreperował.Dziadek mój był kolegą Pana Piotra jeszcze z dzieciństwa.Obaj pochodzili z Dziewina.Uprzedził mnie żebym przypadkiem nie wypalił PTOSEK bo on się nazywa Dymurski i żebym pamiętał o Chrzescijańskim
pozdrowieniu(p.Piotr był szczególnie wyczulony na tym punkcie.Oczywiście od progu głośno i wyraźnie wyrecytowałem Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus po czym grzecznie poprosiłem o co mi chodzi.
Przy okazji.Na cmentarzu w Grobli(Groby Żołnierskie)jest wyrzeźbiony
#2 | tutejszy cd dnia 23 września 2014 17:41
ukrzyżowany Chrystus.Przed laty nieudolnie zakonserwowany niestety niszczeje.A szkoda.
#3 | emo dnia 24 września 2014 20:34
Artysta - p. Piotr Dymurski rzeczywiście jest zaliczany do ciekawych twórców ludowych w regionie bocheńskim. Natchnieniem jego twórczości była Puszcza Niepołomicka, życie i obyczaje społeczności, w której przyszło mu żyć. Jego rzeźby np.: "Święty Franciszek" czy "Adam i Ewa" lokuje na naszej grobelskiej ziemi. Dudek, dzięcioł, gil, czy zięba na gałęziach drzewa w otoczeniu grzybów i sosenek są charakterystyczne w jego tematyce, jakkolwiek nie brakuje tematyki sakralnej.
P. Dymurski kojarzy mi się również z okresem, kiedy z konieczności życiowej, w trudnych czasach "nocy" okupacji niemieckiej zaopatrywał nas w buty na spodach "rzeźbionych" z drzewa lipowego. Lubił ten materiał rzeźbiarski.
#4 | W.B. dnia 26 września 2014 17:07
Gratuluję .
#5 | W.B. dnia 26 września 2014 17:07
Gratuluję .

Dodaj komentarz

Nick:




Reklama

Pogoda

pogoda

Ankieta

Brak przeprowadzanych ankiet.