Powrót do korzeni (Echa II Zjazdu Groblaków)
- czerwca 26 2013
- GROBLA
- 10694 czytań
- 4 komentarze
CZĘŚĆ 1.
Tu moja mama Zofia siostra Barbary braci Jędrka i Piotra Lany przyszła na świat W tej wsi GROBLA w kościele NMP została Ochrzczona. Tu pacierza się uczyłem i do Szkoły Powszechnej uczęszczałem.
Maj to najpiękniejszy miesiąc kwitnących drzew owocowych , kwiatów w ogrodach i obsianych pól.
Dla nas żyjących w tamtych latach 1939-45 okrutnej wojny i biedy na wsi polskiej zaraz po okupacji hitlerowskiej dzień 19 maja 2013 roku to było wielkie święto.
Spotkaliśmy się na II Zjeździe My dawni i dziś żyjący Groblanie z różnych krajów świata Francji,Boliwii i Kanady oraz z Gliwic,Bielska-Białej i Krakowa i innych miejsc obecnego zamieszkania aby tu w Domu Kultury/ którego wcześniej nigdy nie było / przypomnieć sobie i wspominać dawne dzieje.
Minęło ponad 60 lat od opuszczenia naszej drewnianej/ dziś już historycznej/ 7- letniej Szkoły i większość z nas opuściła swoje siedlisko szukać szczęścia osobistego.
Możliwości były ogromne bowiem po zniszczeniach wojennych potrzebni byli Ludzie do pracy, do odbudowy miast i budowy nowych obiektów przemysłowych.
Było wielkie zapotrzebowanie na tzw. siłę roboczą.Młodzież wyjeżdżała się do miasta z biednej wsi polskiej gdzie przed wojną mieszkały w jednym domu liczne rodziny na małych gospodarstwach rolnych.
Kraj był otwarty dla wszystkich chętnych.
Wielu z nas skorzystało z tej okazji i dzisiaj mamy Ludzi z Grobli o wielkich zasługach dla naszej Ojczyzny to chluba naszej Szkoły,którą w najtrudniejszych latach kierowali małżeństwo BŁĄKAŁA.Dobrze pamiętamy Ich i NAUCZYCIELI z tamtych lat.To była dobra Szkoła w nauczaniu i przygotowanie do życia.
Dziecinne i młodzieńcze lata najbardziej się pamięta.Ta myśl niech nam przewodzi i dzisiaj kiedy wychowujemy nasze dzieci i wnuki.
Czas zrobił swoje, wielu już odeszło na zawsze,dlatego moje pierwsze kroki skierowałem na C m e n t a r z.
Tam pochyliłem się nad grobami moich przybranych ale jakże prawych rodziców KATARZYNY i STANISŁAWA Sowińskich Ich Syna FRANKA,który przez lata wojny był na przymusowych robotach u Niemca w tzw.III Rzeszy.
Odnalazłem miejsca wiecznego spoczynku Kolegi i sąsiada BRONKA-MARIE i MICHAŁA Klase,który mnie małego "brzdąca" przewiózł statkiem który pływał po rzece Wiśle od Krakowa do Korczyna z pustego mieszkania w Krakowie do bezpiecznego miejsca w Grobli.-
Pochyliłem się nad mogiłą Ks.BUKOWCA który udzielał mi I Komunii Św. i ciotki BARBARY i wujka JANA,
Oddałem hołd wszystkim których znałem i zapamiętałem bo tak nakazuje moje sumienie i obyczaj a te nauki wyniosłem z katolickiego domu i grobelskiej Szkoły.
Nie wszyscy którym należało złożyć pokłon" mieszkają" na tutejszej ziemi ale każdego z osobna
zachowuje w swojej pamięci.
Mój pierwszy dzień to odwiedziny starych miejsc w nowej wsi GROBLI dzięki Prezesowi,który był łaskawy poświęcić swój czas własnym autem. Przypomniał mi dawne błonia i łąkę przy działce rodowej nad strumykiem w którym jak za dawnych lat woda leniwie sobie płynie a asfaltowa droga przecina jej bieg.
Wielkim przeżyciem było dla mnie przekroczenie bramy do dawnego domu gdzie spędziłem te opisane wcześniej - 10 lat życia w Grobli-Tam uścisnąłem dłonie już na schodach z MARYSIĄ w dzieciństwie moją podopieczną i Jej mężem Józefem z Bielska-Białej. Miłe wspomnienia pozostały też z obecną gospodynią domu ELŻBIETĄ i jej córką.
Dom stoi w tym samym miejscu nowy ale najbardziej brakowało mi źródełka w ogródku przy drodze gdzie pływały gęsi i rechotały żaby.
Uradował moje serce widok dawnego domu ANTYSÓW, to przecież ta sama ' chałupa' ' i to samo wejście.
Ciotka moja a mama wujka JANKA Kołodzieja / podobno spokrewnionej z rodziną Prezesa jak sam mówił / zapraszała mnie na pyszne ciasto jak pasałem krasule i kaline specjalnie pod Ich domem.
Wieczorem tego samego dnia/sobota/ zapalono ognisko i rozpoczęła się biesiada sąsiadów przy g r i l l u w ogrodach PREZESA WALDKA.
I tak do póżnych godzin nocnych rozmawialiśmy w świetle gwiazd na niebie o dawnych i dzisiejszych czasach w naszej wsi.
CZĘŚĆ 2.
Noc z soboty na niedzielę pełnej wrażeń przespałem spokojnie, ale już wczesnym
rankiem przebudziły mnie promienie słońca zaglądając przez okno do sypialni w pięknym
nowym domu Prezesa WALDKA Palucha.
Kiedy otwarłem oczy, zobaczyłem wielkie łany zboża i łąki pełne różnorakich kwiatów
jeszcze nieskoszonej.
Wówczas mój umysł zaczął mi podpowiadać- to nie mary, to wieś Grobla, gdzie spędziłeś
swoje dzieciństwo, gdzie ukształtowany zostałeś przez rodzinę i szkołę na człowieka dorosłego.
Wyszedłem na ogród i głęboko oddychałem czystym porannym powietrzem.
Teraz uświadomiłem sobie, gdzie jestem, że to nie marzenie ani sen, to ziemia
małopolska-grobelska.
I tak w pełnej zadumie nad przeszłością usłyszałem głos z sąsiedniego podwórka.
To Pani BARBARA zaprasza do swojego domu na ciepłe mleko prosto od krowy, wczoraj
obiecane przy ognisku w ogrodach WALDKA.
Była smakowita szklanka mleka a domowa atmosfera przypominała mi wspólne -rodzinne śniadania.
Serdecznie d z i ę k u j ę Pani za spełnienie obietnicy a Córuni ..za sprawne sekundowanie
mamie przy kuchni..Zaś mężowi .wdzięczny jestem,za to... że hoduje te krowę a my
możemy pić mleko.
To prawdziwy gospodarz //podobno tylko 2 krowy są we wsi/-gdzie się podziały tamte czasy
-wypadałoby zaśpiewać za...panią RINN.......kiedy w każdej chlewni stały 2 krowy a nawet koza.
Przyjemnie było pogawędzić ale czas do Kościoła, bo dzwony głośnym echem ogłaszają, że o godz.10
MSZA Święta w Kościele parafialnym rzymskokatolickim będzie celebrowana./W latach 1939-45 nie słychać
było głosu dzwonów, bo wszystkie zostały zabrane i przetapiane na armaty dla okupanta/.
I tak powróciły wspomnienia kiedy w latach 1942 lub 43 przystępowałem do I Komunii Św. a
proboszczem był ks.Józef BUKOWIEC.
Dziś p a r a f i a n i e tak jak dawniej śpiewają pieśni kościelne i przystępują do Stołu Pańskiego
i jak na poranną MSZE dość licznie biorą udział w nabożeństwach.
Za to prawie wszyscy nie chodzą pieszo do Kościoła, ale podjeżdżają światowej marki samochodami
i to jest nowy znak czasu.
Wewnątrz świątyni zauważyłem brak głównego OŁTARZA a odsłonięte WITRAŻE piękne i bogate
są widoczne w całej okazałości.
Zaraz po wyjściu z Kościoła WALDEK teraz Przyjaciel i Kolega zaprasza mnie do domu
rodzinnego na Świniarach. Ale wcześniej podwiózł mnie przed gospodarstwo, gdzie mój wujek
Andrzej/Jędrek/Lany ożenił się z panną STEFANIĄ Dziura.
Zabudowania w tym samym miejscu,jedynie dom wydaje się nowy.
Ja też tam mieszkałem kilka miesięcy po wojnie bo moja rodzona mama ZOFIA jak wróciła z robót przymusowych
w Niemczech/ wywieziona z łapanki ulicznej w Krakowie /przeprowadziła mnie do brata Jędrka i tam chodziłem do Szkoły na Świniarach.
Zmiana środowiska i Szkoły źle wpłynęła na moją psychikę i od września następnego roku już siedziałem
w szkolnych ławkach w Grobli.
Samowolnie powróciłem do Sowińskich bo i w kościele co niedziele obowiązkowo należało być a to było
5 km. pieszo zima czy lato.Tu było moje miejsce i dom.
Dalsze nasze kroki skierowaliśmy na wał nad Wisłą, aby zobaczyć bunkier po-niemiecki betonowy, jaki
pozostał z okresu okupacji a opisany został w artykule -10 lat życia w Grobli.-
Bunkier ten sam,nawet może nie rozminowany ale nasuwa mi się myśl czy nie warto wykorzystać
jako obiekt turystyczny.?
W drodze powrotnej zawitaliśmy w progi Szanownej Pani Józefy Paluch z domu Wilkosz z Pazuchy
a mamy WALDKA i JACKA.
Do serdecznego powitania przyłączyła się również Synowa ANNA żona JACKA
a ich 5-letnia córunia MARYSIA, która swoim figlarnym spojrzeniem i rozkosznym zachowaniem
rozwiała zaraz wszelkie zakłopotanie.
Wystawny obiad godny mieszkańców tego pięknego nowego domu był tylko przystawką do
przyjacielskich rozmów i wspomnień jak to dawniej bywało.
Dziękuję i pozdrawiam całą Familie Prezesa WALDKA za piękne niedzielne przedpołudnie.
Czas wracać bo o godz.16 rozpoczyna się II Zjazd Groblaków świata w Domu Kultury w Grobli.
CZĘŚĆ 3.
Nadszedł od dawna zapowiadany dzień 19 maja A.D 2O13
II Zjazd GROBLAKÓW.
Spotkanie Ludzi z Grobli zamieszkałych tu na miejscu i gdzieś tam w Polsce
czy w szerokim świecie.
To czas wyczekiwania i wątpliwości ile nas będzie i czy się poznamy.
Podjeżdżamy pod Dom Kultury i nieśmiało przekraczam pierwszy raz w życiu progi
tego pięknego nowoczesnego domu/którego za mojej młodości nie było/.
Otuchy dodaje mi Prezes zapraszając do środka.
Wchodzimy na obszerną sale .
Zajmujemy miejsca dowolnie za ustawionymi wokół stołami nakrytymi białymi
obrusami w pięknie udekorowanej sali a nad estradą - napis==========
TO JEST MOJE MIEJSCE
TO JEST MÓJ DOM
To hasło jakże trafne- przyspiesza bicie mojego serca i wracam myślami do tamtych dawnych lat.
Obok mnie po lewej stronie obecna jest MARYSIA moja podopieczna z lat 1942-48 córka
Weroniki i Piotra Kurnik z mężem Józefem,przyjechali z Bielska-Białej.
Nie ma dzisiaj Jej młodszej siostry BASI,która wymagała szczególnej troski z mojej strony
gdyż była bardziej żywotna.
Po prawej stronie zajęła miejsce pani STEFANIA Wilkosz-Filo z Krakowa,która mając 19 lat uratowała
od niechybnej śmierci wraz z rodzicami 6-osobową rodzinę żydowską.
Za odwagę i bohaterstwo w tamtych czasach odznaczono całą r o d z i n e MEDALEM
SPRAWIEDLIWYCH WŚRÓD NARODÓW ŚWIATA I nadaniem OBYWATELSTWA państwa IZRAEL.
Trzeba przypomnieć że za ukrywanie Żydów w czasie wojny groziła śmierć całej Rodzinie.
Dziś przedstawicielka rodziny WILKOSZÓW ze Skały jest wśród nas, i jest żywym świadectwem
bohaterstwa i człowieczeństwa w tamtych okrutnych czasach.
Prezes STOWARZYSZENIA GROBLAKÓW WALDEK Paluch w i t a s e r d e c z n i e
swoimi słowami wszystkich,którzy przyszli na pieszo lub samochodami z Grobli i sąsiednich miejscowości
lub przyjechali z Kraju z Krakowa,Bielska-Białej,Gliwic, Złotoryi i innych miejsc pobytu
stałego czy czasowego lub przylecieli samolotem ze świata do swojej wsi GROBLI.
.My ICH dziś przyjmujemy szczególnie bo to jest ICH miejsce urodzenia,nauki czy
dorastania do pełnoletności.
.
W XXI wieku w dobie internetu i kosmosu jest łatwiej do zorganizowania Ludzi,którzy chcą się
zobaczyć raz na kilkanaście lat i dzielić się wrażeniami czy sukcesami w nowym życiu w innych warunkach.
Niech to spotkanie stanie się zalążkiem odnowienia znajomości.Okazją do porozmawiania i wspominania.
A także o przyszłości co by tu jeszcze zmienić na lepsze w naszej wsi.
Przed chwilą otrzymaliśmy wiadomość zakomunikował Prezes WALDEK ,że nasz Zjazd ma range
międzynarodową ponieważ radio BBC podało,że mamy Gości z Francji, Boliwii i Kanady jeśli są wśród nas
gorącą ICh witam.
I jeszcze wiadomość z ostatniej chwili~ Telefonował z Domu Seniora ks.Władysław BUCZEK dawny proboszcz naszej parafii...... z błogosławieństwem-
My zaś obecni w Domu Kultury z okazji 55 -lecia KAPŁAŃSTWA ż y c z y m y zdrowia i wiele ŁASK od BOGA dla możliwości sprawowania służby dla w i e r n y c h Kościoła.
Wszystkim obecnym życzę smacznego i radosnego dnia.
Gościem honorowym był wójt Gminy Drwinia JAN PAJĄK,który w kilku słowach pogratulował organizatorom
mądrego pomysłu Zjazdu dawnych i obecnych mieszkańców Grobli.
Uniwersytet III wieku,który rozpoczął swoją działalność w naszej Gminie i frekwencja na kursach
świadczy o aktywności starszych wiekiem naszych Obywateli i potrzebie takich spotkań.
Niech i dzisiejsze zaowocuje staro-nowymi znajomościami abyśmy byli jedną rodziną.
Swoją obecnością zaszczycili~`
Dyrektor Centrum Kultury i Promocji.... Radosław BRYDNIAK
Kierownik Biblioteki ,. mgr Anna SZCZYGIEŁ
Dyrektor Szkoły w Grobli.... mgr Tadeusz PIEKŁO
Nauczycielka ze Szkoły w Drwini .. mgr Maria KLUBA
Żona kapelmistrza mgr...... Alicja CIĄĆKO
Redaktor serwisu--Grobla.net.... Krzysztof SZWIEC, który uwiecznił spotkanie na internetu ekranie.
Sołtys wsi Grobla........ Józef SZCZYGIEŁ
Po tym wstępie rozpoczął się wieczór wspomnień a pierwszą Osobą który podjął mikrofon a przestawił
się jako groblanin bo tu mieszkał,uczył się w szkole a w domu jak sobie radzić w pełnoletności.
I choć nie jest z Grobli rodem bo zawierucha wojenna wielu rodaków rozrzuciła po kraju i świecie,
to dziś potwierdza że tu żył i tu jest Jego dom bo inaczej nie byłby obecny dzisiaj.
W telegraficznym skrócie mówił o przybranej rodzinie o nauce w" katakumbach" o wojnie która pozostawiła
trwały ślad na jego ciele/szyi -blizna po usunięciu odłamka pocisku/.
Zdzisek wołali na mnie rówieśnicy a/Lany/-zapisano mnie w szkole bo nikt nie znał nazwiska, zatem
wpisano rodowe nazwisko matki i przypuszczalną datę urodzin/.
Czy WAM obecnym coś przypomina, zapytał?
W tym momencie podszedł Janek Klasa- jestem-kolega z jednej klasy.Czy mnie pamiętasz- ?
Aleś urósł skomentował Zdzisek i to była chwila niezwykła, powrót do tamtych lat.
I zapewne wiele było takich pytań dziś bo trudno rozpoznać się po 65 latach.
Kolejny głos usłyszał z przeciwnej strony sali to Ja Stasia córka Marii i Michała Klasy znanego"Michałka" który Cię przywióżl z Krakowa do Grobli, potwierdza.
/STASIE pamiętam jak latała boso koło domu i jest o kilka lat młodsza/.
Podpowiedziano mi, że w tym samym rzędzie siedzi BRONKA z domu Kleczyńska dawna sąsiadka ,
z JÓZiĄ rozmawiałem pod domem i w takich to różnych okolicznościach
odnajdywaliśmy szkolnych kolegów i koleżanki.
I tak każdy z osobna - poznawaliśmy się od nowa przez całe niedzielne popołudnie.
A gdzie pozostali z naszej klasy,chciałoby się zapytać ? .Może ujawnią się w komentarzach.
Zainteresowanym dawnymi i dzisiejszymi losami Zdziśka odsyłam do internetu:
---Grobla.net- artykuł -10 lat szkoły życia w Grobli---luty 2011
---Blog.dzidka-onet.pl ------wspomnienia wojenne --sierpień 2009
Dla wszystkich, którzy nie mają komputera przekazałem moje wypracowanie do Biblioteki.
Ciekawe wiadomości przekazała na córka Miklerów ELŻBIETA pracująca z biednymi dziećmi
w zakonie pod wezwaniem SŁUGI JEZUSA w Boliwii, kraju w Ameryce południowej.
Pięknie i interesująco opowiadała swoją życiową drogę powołania.
Poznałem moich ulubionych internautów:
ANNE MARIE------EMILA z Gliwic----JANOSIKA,.którym życzę " ostrego pióra"
Po tych szczerych wyznaniach podano na stoły jak było w dawnym zwyczaju
na weselach a niekiedy na wypiórkach , krokiety z czerwonym barszczem z dodatkiem trunków.
Podczas posiłku przygrywała grobelska k a p e l a w składzie JERZY Ciaćko-kapelmistrz, syn SEBASTIAN-
JUSTYNA Szczygieł-Leśniak --JÓZEF Gomuła a tym samym wytwarzała świąteczną atmosferę.
W takiej oprawie bardziej smakował wystawny obiad za co wszyscy biesiadnicy składają serdeczne
p o d z i ę k o w a n i a PANIOM z Koła Gospodyń,które społecznie w charakterystycznym grobelskim
godnym mistrzyń wdziękiem przygotowały i podawały na stoły te pyszne dania
Po sytym posiłku KAPELA zagrała do tańca i wszyscy bez względu na lata,ktore można określić
od 40 i więcej, wyszli na parkiet. Wsród nas była PANI,która w tych dniach obchodziła 90 Urodziny
...............................i do Jej przyśpiewek weselnych k a p e l a przygrywała skoczne melodie.
Nie było widocznego zmęczenia ani zasłabnięć co świadczy o dobrej kondycji fizycznej uczestników BALU.
W przerwach na tańce Młodzież zaprezentowała kilka skeczów o aktualnej tematyce
co można uznać za udaną próbe zorganizowania TEATRZYKU przy DK.
Mamy uzdolnioną Młodzież i nie można Ich zmarnować co dajemy pod rozwage Sekcji Kulturalnej przy
Gminie Drwinia.
Pierwsi uczestnicy spotkania powoli opuszczali gościnny DOM,kiedy ciemna noc kończyła swoje
panowanie a na horyzoncie wschodu ukazał się odblask wschodzącego słońca.
Kapela swoim zwyczajem zagrała marsza na pożegnanie a Prezes już na schodach DK zapraszał na następny Zjazd ziomków.
CZĘŚĆ 4.
W poniedziałek późnym po-południem znów odwiedziliśmy Dom Kultury już z kuzynem JANKIEM
Kołodziej/nasze mamy były siostrami/ aby z bliska przyjrzeć się temu pięknemu obiektowi.
A okazją były próby Zespołu Śpiewaczego Koła Gospodyń w Grobli do przeglądu
/Konkursu/organizowanego przez Woj.Związek Rolników w Krakowie.
Występy Zespołów -małopolski-odbywać się będą 21 czerwca o godz.10/wtorek/tak zapisane jest
na oficjalnym zaproszeniu/.
Mieliśmy szanse Ja z Jankiem zostać jedno-dniowymi artystami na prośbę PAŃ aby wzmocnić ICH
Chórek męskimi głosami.
Jednak brak krakowskich strojów zniweczył nasze nadzieje
Rozmowy przy kawie z Kierownictwem i organizatorami Zjazdu dotyczyły rozważań nad
upowszechnianiem czytelnictwa wśród młodzieży i ewent zainteresowanie sztuką
teatralną dziewcząt i chłopców których udane występy widzieliśmy wczoraj na scenie.
Niespodzianką dla mnie było wręczenie w Imieniu Kierownictwa DK listownego
podziękowania za skromne wsparcie na rzecz Biblioteki.
Otrzymałem też płyty DVD nagrań Orkiestry Dętej w Grobli pod batutą kapelmistrza
JERZEGO CIAĆKO oraz wiele folderów reklamujących Gminę DRWINIA.
Te wszystkie upominki są cenną pamiątką dla mnie b. groblanina i wspomnieniem
dzieciństwa. Będę powracał myślami do tych majowych dni jakie spędziłem wśród
swoich bo tak długim rozstaniu.
Mam jednak nadzieje,że takie Zjazdy GROBLAKÓW będą kontynuowane
i Kto wie może nie ostatni raz spotkaliśmy się.
We wtorek 21 maja 2013 roku zgodnie z ustaleniami wyjechaliśmy rano z Grobli autokarem
do Krakowa.
Kapela i Zespól artystyczny występowali w siedzibie Związku Rolników a KONKURS
/przegląd/miał na celu spopularyzować życie kulturalne na wsi polskiej województwa
małopolskiego pod hasłem:
-----Małopolska Nasz Region Nasza Szansa----
- Wystąpiło 10 Grup Muzycznych i Śpiewaczych z różnych miejscowości województwa
/proponuje ogłosić konkurs na nazwę Zespołu w Grobli/. Było pięknie,gwarno i wesoło.
Każdy Zespół zaprezentował się wspaniale i nic dziwnego,że
JURY nie miało innego wyboru jak ocenić wszystkich wykonawców jednakowo.
Każda GRUPA otrzymała DYPLOMY i nagrody pieniężne.
Na zakończenie Prezes Spółdzielni Kółek Rolniczych w Drwini Jan PIWOWARCZYK.
poprosił mnie o słowo w Imieniu uczestników i widowni jako od wolnego obserwatora.
A że w swojej młodości tańczyłem i śpiewałem w Zespole Pieśni i Tańca KRAKOWIACY
mam rozeznanie w temacie i podziękowałem JURY za trafną i sprawiedliwą ocenę.
Wszystkie Zespoły dobrze przygotowały się do dzisiejszych występów i pięknie
grali i śpiewali. A stroje regionalne dodawały uroku nie tylko PANIOM.
Jeśli miałbym kogoś wyróżnić to Grupę muzyków - artystek z Grobli za urozmaicony
repertuar i aktywność na estradzie.
A grali:--- kapela--Justyna LEŚNIAK-Kinga SZCZYGIEŁ-Jerzy CIAĆKO-kapelmistrz-Józef GOMUŁA-
Sebastian CIĄĆKO.
Śpiewały;--- Bogusława WĄGROWA-Alicja PODSIADŁO-Krystyna KURNIK-Maria WĄGROWA-
Barbara K0ŁODZIEJ-Barbara POŁONCARZ-Zofia MARZĘCKA-Krystyna SZCZYGIEŁ-
Wiesława TABOR-Józefa SIUDAK-Janina WĄGRODA.
Połączone Zespoły muzyczne dały piękny koncert piosenek w rytm których niektórzy
ruszyli w tany..
Zaś pieśni i piosenki naszych Babci i Mam z dawnych lat śpiewane na weselach i przy
różnych okazjach jak widać odkrywane są na nowo. Nadal podnoszą na duchu nie tylko
starsze pokolenie ale i młodzi adepci sztuki sięgają do repertuaru XX wieku bo są
piękne w słowach i melodii.
Podziękowałem również Organizatorom za dobry pomysł takiej imprezy co daje szanse
Ludziom na wsi możliwość rozwoju życia kulturalnego w myśl zasady że :
-nie tylko chlebem człowiek żyje--
Do GROBLI powróciliśmy autokarem ok.godz.4 zadowoleni i rozśpiewani.
Na miejscu w Domu Kultury K a p e l a zagrała marsza na pożegnanie pięknych
dni w GROBLI -naszej wsi.
Odśpiewano 100 lat i do zobaczenia za 22 lata padały słowa - na 100 -lecie ORKIESTRY DĘTEJ..
MY Obywatele świata serdecznie d z i ę k u j e m y Organizatorom za niezapomniane przyjęcie nas
SENIORÓW i nie tylko.
Wieś GROBLA jest i będzie naszym miejscem do którego będziemy wracać nie tylko wspomnieniami
ale i osobiście dopóki pozwoli nam zdrowie i siły.
Dziękujemy i do miłego zobaczenia...
A.D 2013-maj.
Zdzisław Lany / Krzesowski
"Zawsze to miłe, że nie brak nam miejsc, do których wracamy pamięcią.
Gonimy za szczęściiem, sięgamy do gwiazd,na gwałt świat chcemy zmieniać,
Lecz to najważniejsze, co żyje gdzieś w nas - panowie, szanujmy wspomnienia (...) smakujmy ich treść, nauczmy się je cenić (...)
Wspomnienia są zawsze bez wad." Pozdrawiam, Panie Zdzisławie.